newdem newdem
395
BLOG

Powrót współczucia i jasnej myśli

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 5

Współczucie to na ogół źródło dobroci ludzkiej – pisze światowej sławy 
polski fizyk Leopold Infeld.

Współczucie, empatia itp. – jestem ostrożny w stosunku do tych pojęć. Różnie bywa. Czasem wydaje mi się, że współczuję przedmiotom martwym i zwierzętom, czasem łapię się na tym, że trudno mi współczuć człowiekowi. Może jestem chorym psychopatą? Może mam dziurę w mózgu. A może to i dlatego, że mało czytam emocjonalnych doniesień o wielkiej ludziej biedzie, że nie jeżdzę, nie przebywam z ludźmi w krajach, gdzie ulice wołają nieszczęściem? Jakiś, konkretny, kontakt, jest konieczny - inaczej bywa jak w Campo di Fiori Miłosza. 

Niekiedy wiadomo, że wypada płakać, że płakać należy, ale łzy nie przychodzą. Podobnie bywa z oburzeniem – emocje nie słuchają się naszych wyobrażeń czy postulatów natury etycznej. Bywa też odwrotnie – neurotyczne poruszenie rodzi się z irrelewantnych wydawałoby się zdarzeń. Wrażliwość na siebie - współczucie jakiejś swojej części, poczucie sprawiedliwości z sobą jako punktem jego cięzkości - nierzadko jest w centrum naszego życia emocjalnego i myślnego.

 

"- Nie – odpowiadał – to nie są rośliny, one je tylko udają. Ale nie szanujcie ich mniej z tego powodu! Właśnie to, że tak czynią i z całych sił starają się o to, godne jest wszelakiego szacunku.(...)

Pokazał nam mianowicie, że te żałosne imitacje życia pożądają światła, są „heliotropiczne”, jak to nauka o Życiu nazywa. Wystawił nam owo akwarium na światło słoneczne, osłoniwszy uprzednio trzy jego boki i, patrzcież, ku ścianie szklanego naczynia, przez którą wpadało światło,skłoniła się wkrótce cała ta podejrzana kolonia; grzyby, falliczne łodygi polipów, drzewka i źdźbła alg wraz z na wpół ukształtowanymi członkami ludzkimi, i to z tak tęsknym dążeniem do ciepła i radości, że dosłownie uczepiły się szyby i mocno do niej przywarły.

– A przecież są martwe– powiedział Jonathan i łzy 
napłynęły mu przy tym do oczu, podczas gdy Adrianem, 
jak widziałem, wstrząsnął hamowany śmiech."


 Co się mnie tyczy, nie zdołam rozstrzygnąć, czy 
zjawiska takie powinny pobudzać do śmiechu, czy do 
płaczu. Jedno tylko powiadam: upiorne wybryki tego 
rodzaju są wyłącznie sprawą natury, zwłaszcza zuchwale 
przez człowieka kuszonej natury. W czcigodnym 
królestwie humaniorów jest się od takich strachów 
bezpiecznym.

/Dr Faustus, Tomasz Mann/

 

Piszę ja sobie m.in. tak: 
wzruszenie, może być nieświadomym lub świadomym sentymentem tylko ze względu na własne poruszenie, porównanie, przyłożenie siebie i swojego uczucia do sytuacji czy domniemanego uczucia kogoś innego. Porównanie to czy przyłożenie odbywa się przez nieprzeniknioną i grubą szybę. 

 

Wróćmy do Infelda.

Pisze on: Współczucie dla innych, współczucie dla nędzy, dla nieszczęścia ludzkiego – oto źródła dobroci działające przez rezonans sympatii.

Przywiązanie do życia i do ludzi poprzez nasze związki ze światem zewnętrznym budzi w nas oddźwięk uczuciowy, kiedy patrzymy na walkę i cierpienia innych.

Ale istnieje też zupełnie inne źródło dobroci. Jest nim poczucie obowiązku oparte na samotnym, jasnym myśleniu. Dobra, jasna myśl prowadzi człowieka do dobroci (…) bo w ten sposób zmniejszamy liczbę nieszczęść w naszym środowisku, zmniejszamy tarcia z ośrodkiem, w którym żyjemy, i powiększając sumę szczęścia ludzkiego, powiększamy i swój spokój wewnętrzny.

 (…) Wielokrotnie w życiu widziałem, jak destruktywne są uczucia nie wspomagane jasnym myśleniem.

Tutaj znowu Einstein przedstawia wypadek krańcowy.

Nigdy w życiu nie widziałem tyle dobroci tak oderwanej od jakiegokolwiek tła uczuciowego.


ZAGADKA WRODZONYCH WAD..I JAK TU UZASADNIAĆ SPRAWIEDLIWOŚĆ?

A poczucie sprawiedliwości kosmicznej jest wg mnie ważne dla jasności naszych myśli

i czystości naszych uczuć. 

Powrót współczucia i jasnej myśli

 

 

Materiał na spodnie dla człowieka bez nóg.

Joseph Merrick na chwilę przed napisem wiersza, wdzięczny za pokój na poddaszu. Stefan Bibrowski, wytwornie uczesany poliglota. Człowiek Gąsienica, nadzwyczaj sprawny tułowiem. Pani Meduza bez kości, elastycznie sprężysta. Simon Metz, wesoły i ufny jak dziecko. 

Jean Libbera żartuje:

- Z bliźniakiem pasożytem, jak to z rodziną, wychodzi się dobrze tylko na fotografii.

 

Ktoś coś może, ktoś nie może - i jak tu ze sprawiedliwością?


Jeśli ogórek nie śpiewa,
i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.

Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
Jeśli w słoju nocą
łzy przelewa zielone?

/Gałczyński/

 

Małe podsumowanie naszej wiedzy?

01:44:12:Wtedy ślepy przewodnik|bierze garść piasku do ust...
01:44:19:...i smakuje go,|jakby to było jedzenie.
01:44:27:Synu, mówi ślepiec, mylicie się.
01:44:35:Przed nami nie ma żadnych gór...

(..)

01:45:08:Ale tej właściwej historii,|w owym mieście, nie znam.


fot (c) paolobarzman (on flickr)
Powrót współczucia i jasnej myśli
01:42:30:Widzę wielką karawanę...
01:42:36:...która ciągnie przez pustynię...
01:42:41:...poprzez piaski.
01:42:46:A prowadzi ją...
01:42:50:...stary brodacz.
01:43:00:I ten stary człowiek jest ślepcem.
01:43:51:Teraz karawana zatrzymuje się...
01:43:54:...gdyż niektórzy, widzą przed sobą górę...
01:44:02:...i myślą, że zabłądzili.
01:44:05:Sprawdzają kompas|i nie wiedzą co począć.
01:44:12:Wtedy ślepy przewodnik|bierze garść piasku do ust...
01:44:19:...i smakuje go,|jakby to było jedzenie.
01:44:27:Synu, mówi ślepiec, mylicie się.
01:44:35:Przed nami nie ma żadnych gór...
01:44:41:...to tylko wasza wyobraźnia.
01:44:46:Ciągniemy dalej na północ.
01:44:50:Tak więc, ruszają bez sprzeciwu dalej...
01:44:58:...i docierają do miasta na północy.
01:45:04:I tam się rozgrywa ta historia.
01:45:08:Ale tej właściwej historii,|w owym mieście, nie znam.

(...)

01:48:02:Dzisiejszy dzień pozostanie|w ludzkiej pamięci.
01:48:06:Zabierzcie mój kapelusz|i zawieźcie do domu.
01:48:11:Ja dziś idę piechotą.
01:48:18:Piękny protokół, dokładny protokół!
01:48:22:Zaprotokołuję, że u Kaspara Hausera|stwierdono deformację mózgu i wątroby!
01:48:28:Nareszcie mamy klucz|do tego dziwnego człowieka.
01:48:33:Wyjaśnienie, że lepszego nie trzeba.

/Zagadka Kaspara Hausera/
 

I jeszcze:

Wydaje się, że jeśli powiązać jasną myśl ze współczuciem intuicyjnie prawdziwy wyda się - inaczej bardzo abstrakcyjny - obraz przywoływany jako podstawa formowania prawdziwej świadomości w tantryzmie (np. Śabkar). 
Mówi się oto tam: Pustkę, brak początku i końca Umysłu można wyobrazić sobie jako bezkresne niebo. Niebo to lśni. Niebo to przenika współczucie. 

 

To ciekawe. Pustka przecież kojarzy się z brakiem uczuć - brakiem wszystkiego, ale przecież uczuć nade wszystko! 

A tutaj: PUSTKA LŚNI WSPÓŁCZUCIEM. 

Wcześniej bardzo bliski był mi Baudelaire, który m.in. pisze: 

"Jak mąż u Owidiusza w niebo lazurowe 
W niebo, które przenika ironia złowroga, 
Na konwulsyjnie drżącej szyi wznosił głowę 
Chciwą, jakby z wyrzutem zwracał się do Boga."

A teraz skupiam się nad:

Warto zajmować się tym, co się WIE (o tym następna, już świeża, notka) I JASNO MYŚLEĆ
(i pisać) - co może wydawać się wartością formalną - ale właśnie - co ciekawe, wiązać można to z uczuciem, i to nie byle jakim, bo współczuciem. 

To rodzaj odkrycia podstawowego.

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura